niedziela, 21 grudnia 2014

Hoł! Hoł! Hoł! Święta widziane kaprawym okiem OPTYMISTKI ;) Czyli Mery, mery everybody :)


Chyba nie myśleliście, że przepadłam na wieki i nie złożę Wam życzeń :) Nie miałabym sumienia...
Dlatego już dziś, zanim będę w rozjazdach życzę Wam cudownych Świąt Bożego Narodzenia.

piątek, 19 września 2014

A po bieganiu... buziak w spocone czółko.

Cały dzień się zastanawiałam: Kto dziś zakosił słoneczko, a w zamian zostawił deszczowe chmury ;) ?!
Nie luuuubię tego :/ Marudziłam, przeklinałam i niemalże wąwóz wydeptałam między kanapą a oknem, żeby sprawdzić, czy przypadkiem właśnie teraz nie przestało padać. Ale gdzie tam! Wściekłą jak osa przebrałam się w strój biegowy, no może prawie biegowy ;) , bo na bieg w kaloszach jeszcze się nie odważyłam :P
Poszłam na spacer. Oczywiście nadal wierząc, że pewnie zaraz wrócę do domu zmienić buty :)





Przewietrzyłam głowę, pooddychałam świeżym powietrzem (no powiedzmy ;) ) i ...
w jednej chwili, kiedy zobaczyłam balkon pasjonata kwiatów zrozumiałam, że przecież mojej pasji żaden deszcz nie straszny :) Baaa.... Dawniej biegałam w deszczu i nawet przez chwilę nie byłam wkurzona, że kapie mi na głowę. Tak naprawdę nie ma rzeczy niemożliwych. Wiem, wiem... Nerwus ze mnie... Taki lajf ostatnimi czasy...

niedziela, 10 sierpnia 2014

Zawieszenie bloga, fp...

Kochane Moje Fit-Mamusie ♥ i Fit-Fajterki ♥
Jeśli śledziłyście mój fp, to wiecie, że jakiś czas temu zawiesiłam moją aktywność na fanpage z przyczym osobistych :/
Dziś zawieszam działalność na blogu (mimo, że już od dłuższego czasu się nie udzielam).

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Naleśniki owsiankowe ♥

Dzień doberro po drugiej stronie mocy
Wielką kucharą nie byłam, nie jestem, i raczej nie będę . Ale magikiem bywam .
I nie ukrywam, że wczoraj zaskoczyłyście mnie na FWO (klik-> dla tych, którzy nie wiedzą o co kaman ) prosząc o przepis na moje eksperymentalne naleśniki


Na moim śniadaniowym talerzu, a później w brzuchu króluje owsianka i nie bez powodu nazywana królewską

wtorek, 27 maja 2014

Zielony eksperyment: makaron razowy z pulpetami w groszkowym sosie.

Bez kabla jak bez ręki :D Już jest! Więc i post gotowy  
Dla niewtajemniczonych, którzy nie byli dziś u mnie na fp już wyjaśniam- zakręcona baba chciała się pochwalić swoim eksperymentem groszkowym, ale kabla z domu nie zabrała, żeby zgrać zdjęcia

Skąd wziął się pomysł na groszek w roli głównej?

Otóż na gwałt potrzebowałam opróżnić zamrażalnik na rzecz pysznych domowych lodów:

(tym razem 100% arbuza)

sobota, 10 maja 2014

Mój pierwszy raz... TRENING NORDIC WALKING.

Na ten trening czekałam właściwie już od momentu, kiedy w głowie urodził się pomysł, że mam ochotę spróbować czegoś nowego w moich ciążowych treningach- nordic walking, o którym możecie poczytać tutaj. Kijki kupione, czekałam tylko aż mama przywiezie je do Poznania (kijkuje od dawna, więc poprosiłam ją o wybór odpowiednich :) ). Kiedy wpadły w moje ręce od razu poszłyśmy w pierwsza wspólna trasę :)


Pierwsze kroki poczynione! Szkoda, że nie widziałyście moich nieskoordynowanych ruchów :D Nie mogłam opanować śmiechu, szczególnie wtedy, gdy potykałam się o własne nogi i kilki :D .

wtorek, 6 maja 2014

Zamiast marudzić TRENUJĘ!!! ...bo ciąża to nie choroba... #plan treningowy w drugim trymestrze ciąży.

Być może niektóre z Was, w mojej sytuacji, już dawno położyłyby się na kanapie i czekały na poród.
Nie ja. Bez swojej pasji stałabym się zrzędliwą, uszczypliwą, nieszczęśliwą babą w ciąży.
Zamiast narzekać na swoje niedoskonałości robię trening, staram się zdrowo odżywiać. Walczę!
Walczę z głową, ponieważ w moim przypadku 110% każdego dnia nie ma racji bytu. Mogę dźwigać zaledwie 20% obciążenia sprzed ciąży, kontrolować puls, by nie przekraczał 140 uderzeń na minutę. Nie mogę biegać, nie mogę skopać sobie tyłka porządnym treningiem (nad czym ubolewam). Ale szukam złotego środka, by po wyjątkowych 9 miesiącach być z siebie cholernie dumna.

O swoich treningach

niedziela, 4 maja 2014

SMOOTHIE, czyli moja miłość potreningowa: # malinowo-bananowe, # truskawkowe-bananowe, # arbuzowo-bananowe

Moja miłość do owoców nie zna granic, dlatego kiedy zacznie się sezon na owoce, ogarnie mnie pełne szaleństwo (jestem tego pewna ).
W poprzednim sezonie kombinowałam na wszelkie sposoby, postaram się poszukać moich fot w komie i wrzucić kolejne propozycje, tymczasem dziś pokażę Wam moje dzisiejsze różowe kombinacje .

"Smoothie to zmiksowany i schłodzony napój na bazie owoców, o gęstej i kremowej konsystencji.
Najczęściej przygotowuje się je miksując świeże owoce lub gotowe produkty typu smoothie z lodem aż do uzyskania gładkości. Dopuszcza się także dodawanie innych składników: syropów smakowych, jogurtów, mleka, miodu itp."

Możliwości jest znacznie więcej, wszystko zależy od naszej kreatywności. Najczęściej owoce miksuję z jogurtem naturalnym, mlekiem, dodając siemię lniane, płatki owsiane, miód (w zależności od rodzaju owoców). Ale równie dobrze możemy zrobić taki koktajl witaminowy/shake proteinowy na bazie kefiru, maślanki, chudego twarogu, ryżu. Niektórzy nawet dodają surowe jaja (nie próbowałam i raczej na taką wersję się nie pokuszę, tym bardziej teraz, kiedy surowe jaja są dla mnie produktem zakazanym).

Taki posiłek idealnie sprawdza się po treningu (dostarcza nam białko, tłuszcz i węglowodany), na śniadanie lub do wypicia między posiłkami.

Dzieciaki je uwielbiają



Smoothie malinowo-bananowe:

  garść malin świeżych lub mrożonych, ( idealnie oczyszczają z niestrawione resztki pokarmowe, maleńkie pestki pomogą pozbyć się trucizn z organizmu, maliny dodają energii i poprawiają samopoczucie )
  mały banan (jeden z najbardziej energetycznych owoców. Ma do 20% cukrów i tryptofan – aminokwas, który przekształca się w serotoninę odpowiedzialną m.in. za dobre samopoczucie )
  3 łyżki jogurtu naturalnego (najlepiej z mleka pasteryzowanego)
  1/4 szklanki mleka
  1 łyżka miodu (energia w czystej postaci )



Smoothie truskawkowo-bananowe:
  kilka truskawek świeżych lub mrożonych (zawierają enzymy, które spalają tłuszcz i przygotowują do organizm do trawienia, nawilżają i odżywiają skórę)
  1 mały banan
  3 łyżki jogurtu naturalnego
  1/4 szklanki mleka



Smoothie arbuzowo-bananowe:
  kilka kawałków arbuza (to prawda, ze posiada wysoki indeks glikemiczny, ale w połączeniu z białkiem, tłuszczem (jogurt) lub węglowodanami (płatki owsiane) znacznie obniża jego IG, sok z arbuza wypity po treningu może złagodzić zakwasy )

  1 mały banan
  3 łyżki jogurtu naturalnego
  1/4 szklanki mleka







 Nie pozostaje nic innego jak trenować i pić ☺


poniedziałek, 28 kwietnia 2014

JAK SKUTECZNIE ZMOTYWOWAĆ SIĘ DO TRENINGÓW?

Która z nas nie chciałaby wyglądać jak milion dolców ?!
Przychodzi moment, kiedy już nie możesz patrzeć na siebie w lustrze, a Twoje ubrania jakimś cudem stały się o 1-2 rozmiary mniejsze. Zapada decyzja: "Biorę się za siebie!". Motywacja sięga zenitu.
Zmieniasz tryb odżywiania, zaczynasz trenować...i nagle coś w Tobie pęka. Coraz częściej odkładasz trening na później, na jutro, szukasz wymówek, zniechęcona trudami rezygnujesz...
Co zrobić, aby uniknąć takiej sytuacji? Jest kilka zasad, o których nie powinniśmy zapominać :)



ZMIERZAJ DO CELU MAŁYMI KROKAMI
Zanim przystąpimy do treningów powinniśmy uświadomić sobie, że każda minuta ćwiczeń, każda seria jest ogromnie ważna i zbliża nas do osiągnięcia celu. Kluczem do sukcesu jest systematyczność. To ona wyrabia w nas nawyk, który po pewnym czasie stanie się dla organizmu zupełnie czymś naturalnym. Wtedy już nie będziemy musiały zmuszać się do ćwiczeń, bo po prostu staną się dla nas przyjemnością :)
Jak wiadomo nasz organizm nie lubi drastycznych i nagłych metod wymuszania na nim czegokolwiek, dlatego warto zacząć powoli , by ciało wprowadzić w rytm. Pamiętajcie- wszystko małą łyżeczką :) . Za jakiś czas samo będzie się domagało ruchu :)


NASTAW SIĘ OPTYMISTYCZNIE, ALE MYŚL REALISTYCZNIE
Kolejnym kluczem do sukcesu jest wiara w siebie. jednak na początku nie możemy sobie stawiać zadań niemożliwych do wykonania lub celów bardzo trudnych do osiągnięcia, co może doprowadzić do frustracji i zniechęcenia do treningów. Ale cel tez nie może być zbyt łatwy. Dlatego musimy dokładnie przeanalizować czego oczekujemy, w przeciwnym wypadku będzie zupełnie nieskuteczny.

WYZNACZAJ SOBIE CELE POŚREDNIE
Łatwiej jest wierzyć, że osiągniemy wymarzony cel, gdy widzimy efekty naszej codziennej pracy. Dlatego powinniśmy wyznaczać sobie cele na miarę własnych możliwości, które uświadamiają nam, że z każdym dniem jesteśmy coraz bliżej!


By uniknąć przedwczesnego zniechęcenia, osoby, które chcą spalić zbędna tkankę tłuszczową muszą pamiętać, że nie zawsze waga potrafi obiektywnie pokazać efekty naszej pracy. Tkanka tłuszczowa ma większa objętość niż tkanka mięśniowa, dlatego głównie powinniśmy mierzyć obwody swojego ciała. Jeżeli waga spada nieznacznie, ale dawne ubrania robią się luźniejsze, to znak, że efekty treningów i diety są prawidłowe. Nasze mięśnie nabierają siły, kształtu i masy, a niechciane fałdki tłuszczu zanikają.



DOKUMENTUJ EFEKTY SWOJEJ PRACY
Jednym z największych motywatorów jest dokumentacja fotograficzna w momencie kiedy zaczynamy przygodę z fitnessem oraz wcześniej wspomniane przeze mnie mierzenie swoich obwodów. O wiele łatwiej będzie dostrzec nam różnicę w naszym wyglądzie. Kiedy tracisz zapał każda z nas powinna wracać do tych zdjęć i przypomnieć sobie z jakiego miejsca wystartowałyśmy i jak cholernie dobrą prace wykonałyśmy. Przed każdym treningiem wyobraź sobie sylwetkę do jakiej dążysz, formę jaką chciałabyś mieć i reakcje otoczenia na odmienioną i kwitnącą, nowa, lepsza wersję siebie :)


PIELĘGNUJ SWOJA EDYCJĘ LIMITOWANĄ
Zdjęcia fit-babek mają nas inspirować, ale pod zadnym pozorem nie powinny spędzać nam snu z powiek. Nie porównujmy się do innych, przecież każda z nas jest inna, ma inny tryb życia, inną budowę, inne treningi, inne cele, startujemy z innego miejsca. Nie bądźmy dla siebie zbyt surowe, starajmy się skupiać na atutach nie ma kompleksach.





Życie jest zbyt krótkie, by wiecznie marudzić! Jeśli nie jesteśmy z czegoś zadowolone czas najwyższy to zmienić.
Nie zapominajcie, że nie ma brzydkich kobiet są tylko te, które nie potrafią dostrzec w sobie piękna i cieszyć się małymi rzeczami.



 Jeśli jeszcze nie zaczęłaś (ale nie bez powodu jesteś u mnie na blogu) i potrzebujesz kilku moich wskazówek treningowych odsyłam Cię do lektury mojego poprzedniego postu :) 
TRENING DLA POCZĄTKUJĄCYCH, czyli jak, kiedy, gdzie i z kim zaczęłam ćwiczyć :)
 

Czy wiesz, że...
Ja trzymam all the time <3 Dlatego mam takie silne rączki ;)


Pamiętaj!


Nie poddawaj się!
... przecież razem zmierzamy na szczyt!



piątek, 25 kwietnia 2014

Ciuchy (nie)koniecznie ciążowe :) wiosna'14 -> fotopost

Ciuchy, to kolejna moja pasja. Szczególnie kocham te, które mogę kupić za niewielkie pieniądze

Temat ciuchów ciążowych nie jest łatwy. Sklepy z takową odzieżą kompletnie nie są w moim stylu. Dlatego już na samym początku postanowiłam, że poszukam czegoś dla siebie w sieciówkach, lumpeksach po prostu o rozmiar większy
Strasznie się cieszę, że tym razem moja ciąża jest w sezonie wiosna-lato . Zdecydowanie łatwiej dobrać koszulki, sukienki, spódnice niż grube bluzy, swetry i gacie na wacie
Na pewno wykorzystam większość swoich ciuchów z poprzedniego sezonu (też się z Wami podzielę ), ale póki co uzupełniam i odświeżam garderobę o kilka nowych. Dziś udało mi się kupić kilka t-shirtów w dobrej cenie. Już nie będę marudziła, że nie mam się w co ubrać i większości koszulkach wyglądam jak po młodszej siostrze Inne ciuchy na foto kupiłam w ciągu ostatnich 3 miesięcy.


 Oglądajcie Oceniajcie

wtorek, 15 kwietnia 2014

7 powodów, dla których ograniczam buszowanie po facebook'u, czyli zaloguj się do życia...

Do napisania tego postu zainspirowała mnie Ewlea z Be Proud Of Your Body, zostawiając komentarz pod moim z jednych postów na fejsie: "Anetko! Ty się na mnie dąsasz?:) nie zaglądasz do mnie :( "
Otóż nie tylko jej należą się szersze słowa wyjaśnienia, grono jest o wiele większe.
Powodów, dla których jest mnie "mniej" i już nie jestem tak aktywna na innych fp jak dawniej jest kilka:

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Odżywianie w ciąży fit :)

Każda z nas wie, że prawidłowe odżywianie jest jednym z podstawowych elementów decydujących nie tylko o naszym zdrowiu, ale przede wszystkim o zdrowiu dziecka, które nosimy pod serduchem. To właśnie dzięki odpowiedniej diecie mamy wpływ na wzrost i rozwój malucha oraz odpowiednie funkcjonowanie organizmu kobiety w ciąży i bezpośrednio po porodzie.

fot. polki.pl

wtorek, 8 kwietnia 2014

Podsumowanie I trymestru ciąży fit :)

Dość długo kazałam Wam czekać na kolejny wpis na blogu, ale teraz postaram się częściej pisać co mi w duszy gra :D

Jak wiecie, początki mojej ciąży nie były łatwe i miałam wrażenie, że pierwszy trymestr nie ma końca. Okropne samopoczucie, ciągły stres i totalna niemoc pozbawiła mnie chęci do działania w każdej dziedzinie życia. Nawet Wieczna Optymistka miewa/ła "do dupy" humor :P
Wszystko się zmieniło, kiedy wkroczyłam w drugi trymestr ciąży- zupełnie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki ^_^


Oj działo się, działo. Porównując pierwszą i drugą ciążę, to właśnie ta dała mi niezłą szkołę życia.

poniedziałek, 31 marca 2014

Tydzień wyrwany jak kartka z kalendarza...

Tyle mnie ominęło...
Mnóstwo nowych wpisów na moich ulubionych blogach <3 , mnóstwo inspiracji i pozytywnych wibracji ^_^ Będę miała świetną lekturę do poduchy :)

Mój miniony tydzień nie był fajny :/ . A wszystko przez chorobę.
Każdego dnia słabłam w oczach, czułam jak uchodzi ze mnie życie. Niestety domowe sposoby tym razem nie uchroniły mnie przez infekcją i już na drugiej wizycie lekarskiej okazało się, że musimy wytoczyć ostre działa- antybiotyk. Tak wściekła i przerażona już dawno nie byłam. Wściekła- bo leków unikam jak ognia, przerażona- bo pierwszy raz dopadła mnie choroba w ciąży. Po wielu rozmowach ze specjalistami i bliskimi wiem, że to była dobra decyzja. Ale to temat na osobny post :)
Jeszcze wczoraj byłam przekonana, że zanim połknę ostatnia tabletkę, ból gardła i zatok nie przejdzie i będę zmuszona znów przedłużyć leczenie. Na całe szczęście dziś ból minął Oooł Jeeeeeeeeeee !!! :D

Teraz jestem gotowa nadrobić zaległości, a jest ich całe mnóstwo i sama nie wiem w co ręce włożyć :P.
Dość mocno zaniedbałam fajterów na fejsbuku :'( , ale z każdym dniem będzie mnie coraz więcej :)
Mam tyle postów, które jeszcze są w mojej głowie, ale obiecuję sukcesywnie zasiadać do klawiatury i dzielić się z Wami moją wiedzą i spostrzeżeniami :)
Zanim to zrobię (musicie mi wybaczyć :P ), chcę nadrobić zaległości prywatne. Teraz muszę maksymalnie poświęcić czas mojemu 5-letniemu synkowi, mężowi, rodzinie, przyjaciołom. Sprawy zawodowe tez nie dają o sobie zapomnieć. Dość siedzenia w domu, bo wiosna przejdzie mi koło nosa :P


Zaczęłam bardzo intensywny i ciężki tydzień. Już w środę dowiem się czy i kiedy będę mogła wrócić do treningów , a w piątek, z duszą na ranieniu, idę powalczyć o sprawiedliwość i pozytywny finał "dawnych przeżyć" . Mocno trzymajcie za mnie kciuki :)

sobota, 22 marca 2014

CIĄŻA w świcie FIT :) Jaki wybrać trening, by nie zaszkodzić sobie i dziecku.

Jesteś aktywną Babką, dbającą o zdrowy tryb życia. Zastanawiałaś się jak będzie wyglądało Twoje życie-fit, kiedy postanowisz zajść w ciążę? Być może już jesteś, zupełnie tak jak ja :)

Zaczynając przygodę z fitnessem takie pytanie zadał mi mój mąż. Szczerze mówiąc niewiele wiedziałam na ten temat. Zdawałam sobie sprawę, że ciąża jest odległym planem i nie chciałam  "zamartwiać się" na zapas. Przyszedł moment, kiedy "odległy plan" był bliżej niż kiedykolwiek. I wtedy postanowiłam dowiedzieć się czego mogę się spodziewać, żeby móc przygotować się psychicznie.

 Otóż nasze dotychczasowe treningi wcale nie muszą przechodzić do historii. Nadal możemy zachować dobrą formę, która z pewnością ułatwi nam poród i pozwoli wrócić do sylwetki sprzed ciąży. Wystarczy dowiedzieć się czego nam nie wolno, jak powinny wyglądać treningi fit-babek w ciąży i na co zwrócić uwagę. Mam nadzieję, że uda mi się rozwiać niektóre Wasze obawy przed ćwiczeniami w ciąży.

czwartek, 20 marca 2014

Śniadanie (nie)banalne: RAZOWE NALEŚNIKI JABŁKOWO-MIĘTOWE :)

Mam nadzieję, że nie muszę Was przekonywać do jadania śniadań :)
Ale gdybyście przypadkiem zapomnieli dlaczego są tak bardzo ważne, to przypominam:  
Kto nie jada śniadań, ten nosi wielkie gacie :D :P
Urwis w przedszkolu, więc na spokojnie mogłam znów poeksperymentować w kuchni :)
Tym razem naszła mnie ochota na naleśniki. Zawsze uważałam, że kiedy wejdę do kuchni z zamiarem naleśnikowania, to przepadnę na wieki- dużo roboty, mało jedzenia. Ale odkąd pszenne zamieniłam na razowe, już nie muszę smażyć jak dla całej armii. Właściwie już po zjedzeniu jednego brzusio jest pełny :)
No to zabieramy się do roboty :)

wtorek, 18 marca 2014

Bye bye płaski brzuch. Ciężarówka też może być sexy :)

Podroż ciężarówką przez 9 miesięcy: miesiąc trzeci...


Pojawił się...zaledwie kilka dni temu- wyczekiwany brzusio <3
Niewtajemniczeni jeszcze go nie dojrzą, ale wystarczy, że ściągnę bluzę i już widać gołym okiem, że mam w sobie to coś ;)

czwartek, 13 marca 2014

Mój lancz-boks: Gulasz z indyka :)

Już dawno chodził za mną gulasz ;) Jakiś czas temu, pierwszy raz użyłam do niego indyka zamiast wołowiny bądź wieprzowiny i od tej pory robię głównie w takim wydaniu. Wykonanie jest łatwe, szybkie. Idealny lancz-boks, kiedy jestem padnięta po całym dniu, a kolejny dzień jest na wariackich papierach :)


środa, 12 marca 2014

Fit-babka w ciąży :) Nowy cykl na blogu.

Myśl o nowym cyklu na blogu urodziła się jeszcze zanim dowiedziałam się, że spodziewam się drugiego dziecka :) . Pomysł wydawał się godny uwagi, dla mnie, ale czy dla innych? Wczoraj moje wątpliwości zostały rozwiane :)

wtorek, 11 marca 2014

Usunięcie fan page VS. ciężki trening cierpliwości niczym lizanie cukierka przez papierek...

Od jakiegoś czasu w moim życiu wiele się dzieje, choć niewiele o tym mówię na fejsie...
Między dzieleniem się pasją i moimi upodobaniami, a prywatą istnieje cienka granica, którą bardzo łatwo można przekroczyć. Dlatego pewne moje wypociny są tylko tutaj <3 .Takie moje prywatne miejsce, które może każdy odwiedzić pod warunkiem, że pofatyguje się i sam zajrzy na mój blog, bo przekierowania przez fp nie będzie :P

Kilka miesięcy temu dojrzałam do decyzji, by spełnić swoje kolejne marzenie.
Podjęłam osobiste wyzwanie bez nominacji kolejnych osób ( niektóre osoby chętnie pociągnęłabym za sobą, gdybym miała taką moc :) )
I wtedy zaczęła się konfrontacja z rzeczywistością, obleciał mnie strach czy podołam...

wtorek, 4 marca 2014

Czyżby powrót dawnej pasji??? Łowy lumpkowe :D



W ubiegły weekend miałam wielki plan!
Z racji tego, że wiosna zbliża się wielkimi krokami postanowiłam, że zrobię wietrzenie szafy :)
Plan był zacny, zważając na to, że już sama nie pamiętam jakie letnie skarby kryje moja szafa. Oczywiście na planach poprzestałam :D. Szczerze mówiąc może to i lepiej...

środa, 26 lutego 2014

TRENING DLA POCZĄTKUJĄCYCH, czyli jak, kiedy, gdzie i z kim zaczęłam ćwiczyć :)

Moje poczynania fitnessowe praktycznie od samego początku możecie śledzić na facebook'u . Chciałabym, żebyście również tutaj mogli zobaczyć jak się zmagam i jaką frajdę mi to sprawia :) . Oczywiście równie dobrze już dziś mogłabym napisać post na temat moich obecnych treningów, ale postanowiłam, że zanim to zrobię wrócę do korzeni :) . O tym, co skłoniło mnie by wejścia do świata fit, możecie poczytać tutaj
Tym razem chciałabym napisać co zrobić, kiedy już wiemy, że chcemy zmienić swoje życie, ale nie wiemy jak ugryźć ten temat.

poniedziałek, 10 lutego 2014

Soki jednodniowe- najbardziej unikalna apteka stworzona siłami natury :)

6 z minutami... Już jest! Nowa dostawa soków jednodniowych ^_^
Jak ja je kocham <3

Moda na picie soków ze świeżych warzyw i owoców zaczęła się kilka lat temu w Kalifornii i dotarła do Europy. Do nas też dotarła i bardzo podoba mi się ta moda :) A jak smakuje??!!! Mmmmm....

niedziela, 9 lutego 2014

Dorotka-Stokrotka, historia ślicznej dziewczynki :)

Dorotka-Stokrotka, śliczna dziewczynka.... jest córeczką moich przyjaciół.
Kiedyś była zawsze uśmiechnięta, ciekawa świata...



Od 15 miesiąca życia jej zachowanie zaczęło się zmieniać :( .Przestała mówić, zamknęła się w sobie, stworzyła swój własny świat pełen kolorowych obrazków i książeczek. Zaczęła piszczeć, drapać, gryźć i uderzać głową. Jej rodzice byli przerażeni... Kiedy dowiedziałam się, że z Dorotką nie jest dobrze, nie mogłam w to uwierzyć. Jeszcze "chwilę temu" była zdrową, prawidłowo rozwijającą się dziewczynką...
Wystarczyła jedna chwila, by zmieniło się ich życie. Nie mogłam ukryć rozżalenia, łzy same napływały do oczu.
Kiedy ukończyła 2 lata zdiagnozowano autyzm dziecięcy , jednak badania nadal trwają, gdyż lekarze skłaniają się ku chorobie genetycznej. Dorotka ma liczne alergie i zespół nieszczelnego jelita , dlatego jest na rygorystycznej diecie.

Aktywni w tej chwili :)